Kto czytał „Akademię Pana Kleksa” lub oglądał film, wie, że nauka w tej szkole była wyjątkowa. Uczniowie lubili swojego profesora i lekcje, które prowadził. Uczniowie klasy IV w naszej szkole również polubili takie lekcje, a to dzięki polonistce, Agnieszce Czarneckiej.
Zaczęli od kleksografii! Na przygotowanych kartkach nauczycielka robiła małe kleksy, a czwartoklasiści delikatnie składali je na pół. W ten sposób powstawały niezwykłe kształty, które uczniowie próbowali nazwać. Czy podobne do ludzi, zwierząt, rzeczy? Następnym krokiem było ułożenie krótkiej rymowanki, wierszyka do kleksów. Zabawa była wyśmienita.
Kolejną lekcją zaczerpniętą z lektury była lekcja przędzenia liter. Z przyniesionych kłębków wełny uczniowie przędli swoje imiona i przyklejali na karton. Nie było to takie łatwe, ale dali radę.
W podsumowaniu uczniowie stwierdzili, że to były najfajniejsze lekcje!